Załamanie na Hlonda

Załamanie na Hlonda

Jestem nad wyraz zniszczony. W lustrze widzę ciemną plamę, która wygląda jak najgorsze zło. Jestem czarnym, rozmazującym się kleksem, przybierającym barwy ludzkich wymiocin, lecz tylko to mi pozostało. Dostrzegam słabe „Ja”, poronione myśli, krwawi mi z nosa kiedy myślę jak będzie jutro, ale co jeśli myślenie doprowadza mnie do rozkładu na czynniki pierwsze? Czy to jest możliwe, że z wilka zmieniasz się w bezbronną łanię, która staję się łupem dla najsilniejszych w ekosystemie? Okazuję się iż bardzo łatwo jest wpaść pod koła jadącego samochodu. Zdzierając z siebie powłokę- skórę, ocieram się o przywierający do zranionego naskórka bród, który pokrywa jeszcze bardziej zanieczyszczoną tkankę. Bowiem okrywam wtedy przeklęte wcielenie ludzkie i wady, skazy jakie osiadły na mojej psychice jak opadająca sadza z komina. Popierdolony człeku, bądź mym skurwielem, do końca.

01.09.2014

...

Krojenie własnej podświadomości...

Analog zrobił mi takiego psikusa, w ten oto sposób zyskał na zaufaniu.

Wykonała: bajabuum